Działania proekologiczne w przemyśle odzieżowym

11 lutego 2019

/

Komentarze: 0

/

Autor: Emilia Obluska

Jeśli podoba Ci się treść na blogu, możesz podziękować za moją pracę stawiając mi wirtualną kawę:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jedną z podstawowych potrzeb każdego z ponad 7 miliardów ludzi na świecie, jest ubranie. Producenci odzieży nastawieni są jednak nie tylko na zaspokajanie fundamentalnych potrzeb, ale także na kreowanie trendów świata mody. Nie jest zatem możliwe, aby przemysł działający na tak ogromną skalę pozostawał obojętny dla natury. Często jest on wręcz określany mianem jednego z najbardziej zanieczyszczających środowisko.

Odpowiedzialność za środowisko jest jednym z kluczowych elementów bardzo modnego dzisiaj pojęcia, jakim jest zrównoważony rozwój. Każda duża firma odzieżowa, chcąc wyróżnić się wśród konkurencji, musi postępować w myśl tej idei. Buduje to pozytywny wizerunek marki i przynosi poparcie ze strony konsumentów, ale także korzyści środowiskowe są nie mniej istotne.

Jak sektor odzieżowy oddziałuje na środowisko?

Zacznijmy od krótkiego zastanowienia się, jaki faktyczny wpływ na środowisko naturalne ma produkcja ubrań. W tego typu rozważaniach, należy wziąć pod uwagę wszystkie jej etapy: od pozyskania surowców, przez ich przetwórstwo i utylizację odpadów poprodukcyjnych, aż do transportu do magazynów sklepowych.

Przykładowo, produkcja jednego T-shirta z bawełny, pochłonąć może nawet 20 tys litrów wody. Komercyjne uprawy tej rośliny, ze względu na ogromny popyt, jaki trzeba zaspokoić, wymagają też nakładu niemałych ilości pestycydów. Jak wiadomo, większość z nich przedostaje się na kolejne poziomy troficzne wraz ze skażonymi insektami, lub zatruwa wodę i glebę.

Największy wpływ na środowisko ma jednak nie sama uprawa, a przetwórstwo surowców (np. skór), produkcja i manipulacja tkaninami. Szacuje się, że blisko 20% zanieczyszczeń chemicznych obecnych w wodach, pochodzi z przemysłu odzieżowego. W samych Chinach, prawie ¾ zbiorników wodnych jest w pewnym stopniu skażonych chemikaliami z fabryk. Warto zaznaczyć, że duża część z nich jest kancerogenna dla zwierząt, w tym także ludzi.

Co do odpadów, sytuacja też nie wygląda zbyt dobrze. Blisko 6% z 400 miliardów m2 tkanin produkowanych rocznie to skrawki, które w zdecydowanej większości lądują na wysypiskach. W przeliczeniu, to 24 mld m2 tekstyliów. Zauważmy, że duża część z nich wykonana jest z włókien syntetycznych, których degradacja trwa dziesiątki, jeśli nie setki lat.

Kolejnym ogniwem, w tym potencjalnie bardzo szkodliwym dla środowiska przemyśle, jest transport. Dotyczy to jednocześnie przewozu surowców do fabryk (często dwóch lub więcej), gotowych produktów do magazynów i pojedynczych sklepów. Emisja dwutlenku węgla i szkodliwych pyłów z transportu w przemyśle odzieżowym jest niewątpliwie ogromna, szczególnie zważając na fakt, że jest to drugi, po spożywczym, przemysł największy na świecie.

Istotne ekologicznie jest także samo używanie odzieży, które wymaga nakładu chemicznych detergentów, wody i energii elektrycznej, oraz późniejsza jej utylizacja czy recykling. Są to jednak zagadnienia w znaczącej większości niezależne od producentów.

Jak odpowiedzieć na główne problemy środowiskowe?

ekologia w modzieOgólną zasadą, której przedsiębiorcy powinni się trzymać przy produkcji ubrań, jest tzw. “Five-R model” (model pięciu R). Bazuje on na kilku głównych założeniach: recycle, czyli przetwarzaj, nie utylizuj; reuse, czyli używaj ponownie, nie wyrzucaj; reduce, czyli zmniejszaj ilość surowców i ograniczaj ilość odpadów; re-design, czyli twórz produkt, biorąc pod uwagę środowisko; re-imagine, czyli myśl całościowo i zdawaj sobie sprawę z tego, jaki ślad ekologiczny pozostawi twoja działalność.

O ile dwa ostatnie “R” to pojęcia czysto ideowe, pomocne głównie w budowaniu strategii, tak reszta z nich ma fizyczne odniesienie w działaniach producentów. Recykling, na poziomie zależnym od koncernów odzieżowych, odnosi się głównie do samego doboru odpowiednich materiałów w sposób ułatwiający ich późniejszą separację i przetwórstwo. Istotny jest tutaj także wybór opakowań używanych przy transporcie ubrań (standardowo jest to folia aluminiowa lub tworzywa polietylenowe, których recykling jest wyjątkowo trudny). Ponadto opakowania, podobnie jak igły w fabrykach, mogą być użyte wielokrotnie. Jeśli nadają się do wykorzystania przez dłuższy czas, nie ma sensu marnować środków i surowców na ich wymianę.

Duże pole do popisu daje także trzecie R, czyli reduce. Przykładowo, firmy mogą ograniczyć ilość odpadów powstających poprzez błędy w produkcji, dzięki programom automatycznie umiejscawiającym wzory na ubraniach. Ogromnym marnotrawstwem często okazuje się także nadprodukcja kolekcji sezonowych. Badania sugerują, że przewidywania co do przyszłościowego popytu powodują błędy w wysokości 40% wyprodukowanych dóbr. Problem ten da się zniwelować poprzez ulepszenie przepływu danych między wszystkimi składowymi łańcucha produkcyjnego i zbieranie bieżących informacji na temat satysfakcji klientów. Dodatkowo, ograniczyć można też zanieczyszczenie atmosfery dwutlenkiem węgla i pyłami wynikające z dalekodystansowego transportu surowców. Wystarczy pozyskiwać je lokalnie.

Rozwiązania stosowane przez światowe marki

Jak do tych zasad odnoszą najwięksi producenci odzieży? Na pierwszy rzut oka wcale nie najgorzej. Niezależnie, czy to z pobudek czysto ekonomicznych (konkurencyjność) czy faktycznej troski o środowisko – ich działania zmierzają ku równowadze ekologicznej. Tak przynajmniej twierdzą, tak się prezentują.

Popularna firma H&M, już od dawna szczyci się działalnością prośrodowiskową, jako jeden z wiodących sklepów sprzedających ubrania z ekologicznej bawełny. Dzisiaj taka odzież stanowi 43% ich asortymentu wykonanego z bawełny. Firma zapowiada, że do 2020 roku całość wykorzystywanego przez nich naturalnego surowca pochodzić ma ze zrównoważonych źródeł, takich jak uprawy bez użycia pestycydów i GMO czy z recyklingu. Dodatkowo, H&M ze wszystkimi swoimi partnerami biznesowymi (dostawcami i fabrykami) podpisuje ponoć specjalny dokument pt. “Sustainability Commitment”, a nabywców produktów zachęca do odpowiedzialnego konsumpcjonizmu i recyklingu niepotrzebnych rzeczy (można je zostawić w specjalnych koszach w sklepach sieci). Ponadto, każdego roku marka wprowadza na swoje półki kolekcję “Conscious Exclusive”, która ma zwracać uwagę świata mody na potrzebę rozwijania się w sposób przyjazny środowisku i ludziom.

organiczna bawełna

Kolejnym gigantem w świecie mody, który stawia sobie za cel rozwój w sposób zrównoważony, jest hiszpański koncern Inditex (Zara, Bershka, Massimo Dutti, Pull&Bear). Mimo, że firma nieco więcej uwagi poświęca prawom ludzi, środowisko z ich strategii również nie jest wykluczone. W ramach akcji “Closing the Loop”, poprzez którą firma realizuje założenia gospodarki o obiegu zamkniętym (ang. circular economy), podobnie jak w H&M, udostępniane są kosze do zbierania niepotrzebnych ubrań, które następnie trafią do recyklingu lub ponownego użytku. W ramach tej akcji, w Hiszpanii udało się zapobiec wyrzuceniu ponad 7 tys ton ubrań i akcesoriów. Ponadto, firma pośrednio angażuje się w ochronę czystości wód, uczestniczy bowiem w programie “Zero Discharge of Hazardous Chemicals” (więcej info na stronie), wobec którego zobowiązała się do całkowitego wyeliminowania szkodliwych chemikaliów z procesów produkcyjnych. Redukowany jest także ślad węglowy poprzez lepsze planowanie transportu (średnio o 200 ciężarówek mniej rocznie). Nieco mniej standardową wśród koncernów odzieżowych praktyką, Inditex opatentował własne, przyjazne dla środowiska włókno o nazwie Refibra Lyocell. Jest ono specyficznym połączeniem odpadów bawełnianych z drewnem (oczywiście z lasów zarządzanych w sposób zrównoważony).

Do analogicznych praktyk przyłącza się zdecydowana większość światowych marek odzieżowych, w tym m.in: C&A, Hugo Boss, Esprit, United Colors of Benetton, Burberry, Marks & Spencer i wiele, wiele innych. Niemal każda z nich publikuje roczne podsumowanie swoich działań związanych z ograniczaniem negatywnego wpływu środowiskowego, a jednocześnie poprawą jakości produktów, warunków pracy i zadowolenia wszystkich podmiotów zaangażowanych (łącznie z klientami).

Czy działania, którymi szczycą się marki, to greenwashing? W dużej mierze pewnie tak. Z ekologicznego punktu widzenia bez wątpienia lepiej udać się do second handu, niż na zakupy do galerii handlowej.

Jeśli jednak kupujemy w sieciówkach, patrzmy na ich „proekologiczne” działania z dużą dozą sceptycyzmu i analizujmy wnikliwie. Zanim zdecydujemy się na zakup ubrań, warto zapoznać się ze strategią rozwoju i działaniami na rzecz środowiska danej marki. To nasze wybory napędzają popyt, kreują trendy i w efekcie – zmieniają świat.

  • Literatura uzupełniająca (warto przeczytać): “Etyka w modzie, czyli CSR w przemyśle odzieżowym” Magdalena Płonka

Źródła:
Kozlowski A., Bardecki M., Searcy C., 2012: Environmental Impacts in the Fashion Industry. Journal of Corporate Citizenship, 45, 1, 16-36
Strachle J., Muller V., 2017: Key Aspects of Sustainability in Fashion Retail [W:] Green Fashion Retail, pod red. Strachle J., Springer Series in Fashion Business, 7-26 (treść i fotografia)
https://sisgep.org/fast-fashion-how-the-clothing-industry-impacts-the-environment/
http://about.hm.com/en/sustainability.html
http://static.inditex.com/annual_report_2016/en/our-priorities/commitment-to-the-excellence-of-our-products/ (treść i fotografia)

Jeśli podoba Ci się treść na blogu, możesz podziękować za moją pracę stawiając mi wirtualną kawę:

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dodano do koszyka