Wraz z zanieczyszczeniem środowiska, intensyfikacją rolnictwa i zmianami przyzwyczajeń żywieniowych, coraz trudniej nam dostarczyć organizmowi wartościowych składników odżywczych w odpowiednich ilościach. Niedożywienie dotyczy zarówno krajów “globalnej Północy”, jak i rozwijających się (z zupełnie różnych powodów, ale kwestie społeczne zostawmy dzisiaj na boku). W odpowiedzi na potrzebę dostarczenia wartościowej i zdrowej żywności niewielkim kosztem i bez skomplikowanego łańcucha dostaw, powstała idea microgreens. Co to jest i dlaczego może być świetnym uzupełnieniem diety?
Czym są microgreens?
Zacznijmy jednak od wytłumaczenia, czym są owe microgreens. Takie – w polskiej wersji – mikrolistki to po prostu siewki warzyw i ziół. Tym mianem określa bardzo młode roślinki, zaledwie z rozwijającymi się liścieniami i (zazwyczaj) pierwszym liściem właściwym [1]. Microgreens przypominają nieco kiełki, ale bynajmniej nimi nie są. Granica jest jednak dość cienka. Mikrolistki to rośliny w wieku ok 2-3 tygodni, natomiast kiełki zbiera się i konsumuje zaledwie kilka dni od wysiewu. To jest też powodem, dla którego uprawa kiełków nie wymaga podłoża, a microgreens już tak. W związku z tym, w przeciwieństwie do kiełków, spożywa się je bez korzonków.
Przetrzymanie roślinek chwilę dłużej w ziemi pozwala im nabrać znacznie więcej smaku i aromatu (nierzadko charakterystycznego dla dojrzałych roślin). Dzięki temu, że hodujemy je w podłożu, mamy znacznie większy wybór nasion na potencjalne mikrolistki niż na kiełki. Jakie rośliny nadają się na microgeens? W zasadzie wszystkie jadalne warzywa, zioła i kwiaty.
Wartości odżywcze mikrolistków
Wszystkie międzynarodowe i krajowe organizacje do spraw żywienia określają warzywa jako najważniejszy składnik diety człowieka. Mimo to, spożycie rekomendowanych ilości świeżych warzyw jest zazwyczaj mniejsze, niż być powinno [2]. Microgreens, chociaż małe, to zawierają duże ilości dokładnie tych składników funkcjonalnych, których poszukujemy w roślinach. Mowa tutaj o witaminach, składnikach mineralnych, przeciwutleniaczach. Okazuje się, że w porównaniu ze stężeniami tych składników w dojrzałych liściach (a także innych częściach), liścienie młodych roślin charakteryzują się wyższą gęstością odżywczą [2][3]. Dzięki temu mniejsze ilości microgreens mogą zapewnić podobne efekty odżywcze co większe ilości dojrzałych warzyw [3].
Nie wszystkie microgreens będą miały jednak takie same wartości odżywcze. Z badania przeprowadzonego w 2014 roku [3] wynika, że najwięcej kwasu askorbinowego (wit. C), karotenoidów, filochinonu (wit. K1) i tokoferoli (wit. E) mają odpowiednio: czerwona kapusta, kolendra, amarantus i rzodkiew zielona. Bardzo dobrą biodostępnością antyoksydantów i minerałów (takich jak potas, magnez czy wapń) charakteryzują się mikrolistki np. rzodkwi zwyczajnej i kapusty sitowatej [4].
Walory smakowe microgreens
Te niepozorne, młode roślinki z pewnością nie byłyby tak atrakcyjne, gdyby nie ich walory smakowe. Już po tych wyczekiwanych dwóch lub trzech tygodniach w ziemi, mogą osiągać aromat i smak dojrzałych warzyw czy ziół. Te mogą być z kolei bardzo różnorodne. Niektóre microgreens będą słodkie, inne gorzkawe, jeszcze inne pikantne czy nawet kwaśne. Podobnie jest z ich fakturą – możemy wybierać od jędrnych i chrupiących, do miękkich i delikatnych.
Nie oszukujmy się, większość z nas je także “oczami”. A Microgreens są po prostu piękne. Zarówno jako dekoracja dania, jak i główny składnik sałatki. Mogą być zielone, czerwone, a nawet fioletowe. To z kolei zwiększa ich atrakcyjność dla dzieci, których przekonanie do zdrowych warzyw bywa niełatwe.
Szansa, ale nie rozwiązanie
Mikrolistki nie mogą oczywiście zastąpić nam warzyw. Chociażby objętościowo – nikt przecież nie naje się garstką wyrośniętych kiełków. Lepiej traktować je jako naturalny suplement i urozmaicenie zdrowej diety niż jej substytut. Microgreens dają jednak światełko w tunelu wszędzie tam, gdzie społeczności walczą z niedożywieniem (co nie jest równoznaczne z brakiem żywności) i chorobami będącymi jego następstwem. Zajmują niewiele miejsca i mogą być uprawiane niemal wszędzie.
Niech to nie zabrzmi zbyt naiwnie – nie istnieje remedium na wszystkie nasze cywilizacyjne bolączki, a niektóre kwestie wymagają zawiłych zmian systemowych. Wiele rozwiązań “globalnej Północy” nie nadaje się także do implementacji w krajach rozwijających się. Uprawa microgreens wymaga trochę czasu, nie jest też bezkosztowa (chociaż wkład finansowy w ich uprawę jest relatywnie mały). Te i wiele innych czynników sprawiają, że idea microgreens nadal nie jest jeszcze powszechna. Jednak nawet jeśli nowe praktyki, jak uprawa microgreens, są pomocne tylko lokalnie – warto dać im szansę.
Źródła:
[1] Aleksandrowicz M., 2019: Co to są mikroliście? Semini: https://semini.pl/co-to-sa-mikroliscie/ [dostęp 22.11.2019].
[2] Choe U., Yu L., Wang T. T. Y., 2018: The Science Behind Microgreens as an Exciting New Food for the 21th Century. Journal of Agricultural and Food Chemistry.
[3] Lester G., Xiao Z., Luo Y., Wang Q., 2012: Assessment of Vitamin and Carotenoid Concentrations of Emerging Food Products: Edible Microgreens. Journal of Agricultural and Food Chemistry, 60, 7644−7651.
[4] De la Fuente B., López-García G., Mañez V., Alegría A., Barberá R., Cilla A., 2019: Evaluation of the Bioaccessibility of Antioxidant Bioactive Compounds and Minerals of Four Genotypes of Brassicaceae Microgreens. Foods, 8, 7, 250.