Padlina w europejskich ekosystemach – nowa perspektywa

6 lipca 2020

/

Komentarze: 0

/

Autor: Emilia Obluska

W 2017 roku międzynarodowa organizacja Rewilding Europe w kooperacji z ARK Nature zaproponowała nowe podejście do ochrony padlinożerców i bioróżnorodności europejskich krajobrazów. Projekt The Circle of Life wymierzony jest głównie w zmianę współczesnego paradygmatu zarządzania zwłokami roślinożerców w przyrodzie. To, co w naszym postrzeganiu estetyczne, naturze bowiem nie zawsze wychodzi na dobre – od strzyżenia trawników i grabienia liści zaczynając, na “sprzątaniu” i utylizacji martwych zwierząt kończąc. Na ekosystem trzeba spojrzeć holistycznie – jak na samonapędzający się mechanizm, w którym każdy element ma znaczenie. Padlina także.

Padlina – utracone ogniwo w łańcuchu pokarmowym

Jeszcze nie tak dawno temu środowiska naukowe i proekologiczne musiały nadwyrężać spore zasoby energetyczne, żeby uwrażliwić społeczeństwo, a w szczególności organy państwowe, na rolę martwego drewna w naturalnym ekosystemie leśnym. Dla wielu z nas (choć nadal nie wszystkich) powalone, rozkładające się drzewa w lesie to dobry znak i sytuacja pożądana. Chociaż martwe zwierzęta są równie istotnym źródłem życia, co martwe drzewa, z ich obecnością dużo trudniej nam się pogodzić.

padlina

Być może dlatego, że obecność padliny nie jest już wcale czymś oczywistym. Dzisiaj, na naszym kontynencie – gdzie półdzikie zwierzęta hodowlane podlegają prawu rolnemu, populacje dzikich roślinożerców utrzymywane są w małym zagęszczeniu (odstrzelone w ramach gospodarki łowieckiej nie zostają w ekosystemie), a zwierzęta potrącone przez samochody natychmiast utylizowane przez zarządców dróg – duże, zwierzęce zwłoki to “zasób” deficytowy. Padlina, w dużej mierze, zniknęła z europejskich ekosystemów i nie jest już częścią naturalnego cyklu życia. Europejskie sępy, dla przykładu, dokarmiane są w sposób sztuczny – bez tego ich populacja nie byłaby w stanie się utrzymać.

Martwe ciało pełne życia

Mała ilość padliny w środowisku to ogromna strata nie tylko dla najbardziej ikonicznych padlinożerców, o których myślimy w pierwszym odruchu, ale dla setek większych lub mniejszych organizmów. Sępy czy kanie to bowiem nie jedyne zwierzęta, które korzystają z ciał martwych zwierząt. Padlina jest ważnym źródłem pożywienia także dla polujących drapieżników – szczególnie w zimie i dla młodych, niedoświadczonych osobników, które mają jeszcze niewielkie sukcesy w samodzielnym zdobywaniu pożywienia. Jest to także bardzo dobre źródło energii dla zwierząt w okresie wzrostu, które w krótkim czasie potrzebują dostarczać jej sobie wyjątkowo dużo – np. kruków.

gatunki padlinożerne

O zwierzęcych zwłokach można myśleć w kategorii ekosystemu samego w sobie. W miesiącach letnich, ze szczątków martwego zwierzęcia mogą skorzystać tysiące drobnych bezkręgowców (w tym 750 gatunków żuków, 150 gatunków much i duża – choć nieznana – liczba motyli, koników polnych, mrówek czy os). Różnej maści insekty ściągają do nich z promienia nawet kilku kilometrów, żeby rozmnażać się w dostatku. W przypadku wielu gatunków stawonogów, padlina jest wręcz niezbędna jako siedlisko konkretnego stadium rozwojowego. Mnogość latającej i pełzającej drobnicy jest z kolei obfitym bufetem dla owadożernych płazów, ssaków, gadów i ptaków.

Szczątki dużych zwierząt jako źródło substancji odżywczych

Padlina dużych zwierząt jest wartościowym źródłem energii dla innych zwierząt, ale także minerałów i wody dla mikroorganizmów glebowych i roślin – w relatywnie długiej perspektywie czasowej. Związki odżywcze i minerały, takie jak fosfor, potas, sód, magnez czy wapń, przyswojone (zjedzone) przez zwierzę i wbudowane w jego tkanki za życia, dzięki rozkładowi mogą ponownie wrócić do lokalnego obiegu.

Duże, powolnie rozkładające się kości, których nie zjadły wyspecjalizowane zwierzęta, mogą uzupełniać związki mineralne w glebie ubogiej w wapno nawet przez kilka dekad. Są także ważnym siedliskiem dla mchów i grzybów, a nawet dla silnie wyspecjalizowanych gatunków, w tym np. muchy żywiącej się szpikiem kostnym martwych zwierząt. Thyreophora cynophila, od 1850 aż do 2009 roku była uznana za gatunek wymarły, którego siedlisko po prostu zniknęło z ekosystemów. Dzisiaj wiemy, że przeżyła, ale obszar jej występowania jest bardzo ograniczony – biorąc pod uwagę, szczególnie, małą liczbę miejsc z niewielką ingerencją człowieka w naturalne procesy i przeszkody uniemożliwiające przemieszczanie się dużych zwierząt.

Nowe-stare spojrzenie Rewilding Europe

W ochronie europejskich padlinożerców i wszystkich innych organizmów, które korzystają ze szczątków zwierząt, pomóc może kilka prostych zabiegów. Może być to zarówno ograniczenie utylizacji zwierząt zabitych przy drogach (i umieszczanie ich z dala od ruchu samochodowego, żeby zapobiec kolejnym wypadkom z udziałem padlinożerców), jak i ochrona dużych drapieżników zwiększających ilość padliny w środowisku oraz introdukcja dużych roślinożerców (lub ograniczenie ich zabijania, zabierania ze środowiska przez myśliwych) czy po prostu wstrzymanie się od ingerencji w proces rozkładu dużych zwierząt. Padlina, którą umieszcza się w strategicznych z punktu widzenia zagrożonych gatunków miejscach może być także wyjątkowym miejscem obserwacji przyrodniczych.

kruk

Wspomniana wcześniej organizacja, Rewilding Europe, proponuje nowe spojrzenie na zwierzęce zwłoki w naturze – nie tylko jako utracone życie, ale także jego źródło. Jako pewne zamknięcie zaburzonego “kręgu życia”, w którym martwe ciało do tej pory stanowiło tabu. Oczywiście, każda śmierć to strata – jednak dla niektórych to także szansa. Nie jest to wiedza nowa, ale z pewnością wymagająca przypomnienia.

*

Fotografie w artykule pochodzą z materiałów Rewilding Europe.

Źródła

[1] ARK Nature, Rewilding Europe, 2017: Circle of Life. A new way to support Europe’s scavengers [dostęp 06.07.2020].

Jeśli podoba Ci się treść na blogu, możesz podziękować za moją pracę stawiając mi wirtualną kawę:

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dodano do koszyka