Sieć 5G – co to jest, po co nam to i czy może nam zaszkodzić?

13 maja 2020

/

Komentarze: 0

/

Autor: Emilia Obluska

Gwałtowny rozwój bezprzewodowych usług transmisji danych, napędzanych przez mobilny internet i inteligentne urządzenia, spowodował, że poszukiwania bardziej wydajnej technologii przybrały na sile. Sieć 5G powstała zatem jako piąta generacja technologii bezprzewodowej, która jest odpowiedzią na nasze rosnące wymagania. Jak to jednak zazwyczaj bywa z nowymi, nieznanymi dotąd technologiami, 5G budzi sporo emocji i zyskuje szerokie grono przeciwników. Czy jednak jest się czego bać? Społeczne wzburzenie, które w dużej mierze sprowadza się do pojedynczego, głośnego, ale nieco chybionego badania [1] (co jest częstym zarzewiem kontrowersji; podobna sytuacja ma miejsce w przypadku szczepionek), wydaje się nieco bezpodstawne. Przynajmniej, jeśli nie widzimy problemu w dotychczasowych technologiach i bez obaw korzystamy z telefonów komórkowych. Czym tak naprawdę jest owiana złą sławą sieć 5G i jak wpływa na nasze zdrowie?

Nowy standard w sieci telekomunikacyjnej

Zacznijmy od podstaw. Czym jest cała ta sieć telekomunikacyjna? W funkcjonalnym uproszczeniu to struktura, której fundamentem są tzw. stacje bazowe (BTS), których anteny generują fale elektromagnetyczne. Ich częstotliwość w obecnym standardzie 4G wynosi od 800 Hz do 2,6 GHz. Fale te są wysyłane dwukierunkowo (od i do centrali) oraz powielane, dzięki czemu z niemal każdego miejsca możemy dzwonić i korzystać z internetu.

4G a 5G

Główną różnicą między stosowanym dzisiaj 4G, a jej nowym zastępcą, jest właśnie częstotliwość emitowanych fal elektromagnetycznych. 5G docelowo operować ma na częstotliwościach około 86 GHz [2]. Jest to jednak maksymalna wartość i tylko jedna z możliwości. Sieć ta może – i w większości prawdopodobnie będzie – bowiem działać na różnych, znacznie niższych częstotliwościach, w zależności od potrzeb i zaawansowania infrastruktury. Im wyższa wartość, tym lepsza pojemność sieci (ilość połączonych urządzeń) i prędkość przesyłu danych, ale także większe zakłócenia związane z trudnymi do pokonania barierami fizycznymi (zabudowania, drzewa, a nawet deszcz). W praktyce oznacza to, że jeśli 5G ma być funkcjonalne i gwarantować nową jakość, sieć anten będzie musiała zostać znacznie zagęszczona.

Promieniowanie promieniowaniu nie równe

Fale elektromagnetyczne to szerokie pojęcie, w którym zawiera się zarówno promieniowanie radiowe, podczerwone (czyli po prostu ciepło), jak i szkodliwe promieniowanie gamma. Jednoznaczne stwierdzenie, że fale elektromagnetyczne są szkodliwe dla człowieka jest zatem niemożliwe [3]. Dużo ważniejszą kwestią jest tzw. jonizacja, czyli, między innymi, zdolność do rozbijania wiązań chemicznych (co może mieć konsekwencje dla zdrowia). Częstotliwości, nawet te najwyższe, na których ma operować 5G, to promieniowanie niejonizujące. Fale 5G mają zatem nadal zbyt małą częstotliwość, żeby przeprowadzić takie, szkodliwe dla zdrowia, procesy.

Częstotliwość fal elektromagnetycznych nowej sieci nie powinna być zatem sama w sobie powodem do obaw. Urządzeń o wyższych częstotliwościach używamy od lat, a 5G nie jest w tym zakresie innowacyjne. Sieć wifi, niektóra aparatura naukowa, a nawet radary policyjne pracują nierzadko z częstotliwością wyższą, niż maksymalna 5G, przewidywana do użytku w Polsce w najbliższych latach (26 GHz) [2]. Warto też zwrócić uwagę, że jeśli fale o wyższych częstotliwościach mają większy problem z przenikaniem niewielkich barier, to trudniej jest im też penetrować przez ludzką skórę.

Sieć 5G jako czynnik “potencjalnie rakotwórczy”?

Efekty, jakie fale 5G mogą wywrzeć na nasz organizm (oprócz termicznych, jak np. delikatne podniesienie temperatury skóry głowy podczas rozmowy telefonicznej) w żadnych badaniach nie zostały powiązane z realnym zagrożeniem dla zdrowia, czy zmianami w ciele [4]. Argumenty na temat szkodliwości 5G zazwyczaj są, jak się później okazuje, mało rzetelne [5]. Chociaż w przestrzeni mediów pojawiają się różne głosy, większość naukowców twierdzi, że nie ma także możliwości, aby fale elektromagnetyczne o takiej częstotliwości powodowały obniżenie odporności i zwiększoną wrażliwość na patogeny [6].

sieć 5g

Wiele osób w swoich obawach powołuje się jednak na zakwalifikowanie przez WHO promieniowania telefonów komórkowych jako czynnika “potencjalnie rakotwórczego”. Mimo, że sami autorzy klasyfikacji przyznają, że żadne z przeprowadzonych badań nie wskazuje na niekorzystne skutki używania telefonów komórkowych dla zdrowia, nie ma pewności co do ich rakotwórczości [7]. Nigdy jednak nie potwierdzono, żeby promieniowanie elektromagnetyczne związane z używaniem telefonów zwiększało np. ryzyko rozwinięcia się nowotworu mózgu (jak glejak czy oponiak).

Mimo to, wykorzystanie telefonów komórkowych drastycznie wzrasta. To, jak i brak danych dotyczących efektów korzystania z nich przez okres dłuższy niż 15 lat powoduje, że nie można wyciągnąć jednoznacznych wniosków. Dlatego właśnie promieniowanie elektromagnetyczne sklasyfikowano jako potencjalnie rakotwórcze (grupa 2B). Kategoria ta jest stosowana, gdy związek przyczynowy uważa się za wiarygodny, ale nie da się go potwierdzić z wystarczającą pewnością [7]. Taką samą kategorię ma, dla przykładu, kawa.

Czy więcej anten oznacza większe zagrożenie?

Wiele osób nieufnych wobec nowej technologii zwraca uwagę na jeszcze jeden problem 5G. Wspomnieliśmy już, że w związku ze specyfiką częstotliwości fal elektromagnetycznych 5G, sieć anten będzie musiała być znacznie bardziej gęsta niż w przypadku technologii 4G. To powoduje strach o nasiloną ekspozycje na nieznane promieniowanie i związane z tym konsekwencje.

sieć 5G

Pomijając kwestie bezpieczeństwa tej technologii do zdrowia, o których mówiliśmy wcześniej, samo rozmieszczenie anten także budzi więcej emocji, niż powinno. Owszem, niewielkich przekaźników fal 5G będzie więcej, ale sygnał wysyłany ma być w formie wiązki, mniej rozproszonej niż w przypadku aktualnych technologii. W praktyce pozwoli to bardziej efektywnie skupiać sygnały w kierunku używanego urządzenia, zamiast rozprowadzać sygnał w wielu kierunkach, jak to się dzieje w obecnych antenach [8]. Promieniowanie elektromagnetyczne 5G jest zatem mniej “wszechobecne”.

Co sieć 5G oznacza dla środowiska?

Od kiedy sieć 5G stała się realnym rozwiązaniem, a nie tylko spekulacją odległej przyszłości, co jakiś czas w internecie pojawiają się także głosy osób zaniepokojonych o dobro przyrody. Szczególnie, jeśli mówimy o ptakach i pszczołach. Rzeczywiście, niektórym gatunkom sieci bezprzewodowe prawdopodobnie nie wychodzą na zdrowie.

Istnieją badania, które sugerują, że obecność promieniowania elektromagnetycznego powodować może np. zmniejszenie płodności lub zaburzenia rozwoju piskląt u bocianów, czy zmianę zachowania wróbli [9]. Takie fale mogą mieć wpływ także na inne zwierzęta. Mogą zaburzać zachowanie szczurów i nietoperzy, powodować anomalie w rozwoju płazów i utrudniać owadom orientację w terenie [9]. Większość tych badań nie określają jednak jasnego związku przyczynowo – skutkowego, a jedynie wskazuje na potencjalnego winowajcę. Autorzy sami zwracają uwagę na fakt, że danych jest niewiele – z pewnością jest to zatem obszar, któremu należy przyjrzeć się ze wzmożoną uwagą.

promieniowanie elektromagnetyczne a ptaki

Nie ma jednak żadnych przesłanek, aby twierdzić, że masowe śmierci ptaków i pszczół, których zdjęcia co jakiś czas obiegają media, są winą 5G. Znacznie bardziej prawdopodobne jest, że winę w tym przypadku ponoszą choroby czy niektóre praktyki rolnicze. Ponadto, powyższe badania nie odnoszą się bezpośrednio do 5G, a do sieci komórkowych w ogóle. Biorąc pod uwagę fakt, że wiązki pola elektromagnetycznego 5G będą mniej rozproszone i słabiej penetrujące tkanki, ich wpływ może być mniejszy. Niestety jednak w tym zakresie badania są zdawkowe, lub nie ma ich w ogóle (co jest ogromnym zaniedbaniem).

Jakie korzyści może przynieść sieć 5G?

Sieć 5G może jednak przynieść sporo korzyści. Korzyści bezpośrednich dla ludzi, a pośrednich dla reszty natury ożywionej. Poprawa przepustowości, wydajności sieci, szybkości pobierania i ogólny wzrost jakości funkcjonowania w świecie technologii i internetu to bowiem tylko początek.

Jednym z głównych obszarów, których upatruje się zastosowania technologii 5G, są tzw. inteligentne miasta (ang. Smart City). Wydajna, szybka i skuteczna digitalizacja urzędów to chyba marzenie każdego mieszkańca dużego miasta (i tysięcy drzew, z których pozyskuje się papier). To jednak nie wszystko. Bardziej wydajna sieć pozwoli na sprawniejsze działanie aplikacji mobilnych ułatwiających funkcjonowanie w mieście, przekazujących dane np. o ruchu drogowym w czasie rzeczywistym. Sieć 5G może usprawnić ochronę zdrowia (za pośrednictwem e-zdrowia, a w przyszłości może nawet zdalnych operacji). Umożliwi też z pewnością lepsze monitorowanie i optymalizowanie zużycia energii, czy efektywne sterowanie oświetleniem w całym mieście tak, aby zminimalizować koszty energetyczne i zanieczyszczenie świetlne. Sieć 5G umożliwi też szybki rozwój bardziej ekologicznych pojazdów autonomicznych, ponieważ skomplikowane komputery nie będą musiały być już instalowane na pokładzie, a z łatwością pozostaną w chmurze.

Internet rzeczy (IoT) i sztuczna inteligencja wydają się być przyszłością rozwoju środowiska człowieka i ochrony środowiska. Zaczynając od zdalnego oczyszczania oceanów (i nie tylko), poprzez inteligentne rolnictwo i hydroponikę, po ochronę ginących gatunków.

IoT

Oczywiście co jakiś czas pojawiają się badania, które wskazują na potencjalne, niepożądane efekty zdrowotne niejonizującego promieniowania elektromagnetycznego. Nie możemy mieć absolutnej pewności, że takowe nie występują. Niemniej jednak, konsensus naukowy, przynajmniej na ten moment, jest sceptyczny względem szkodliwości telefonów komórkowych. Wygląda na to, że obawy względem nowej sieci 5G są nieuzasadnione – a przynajmniej nie bardziej, niż względem dotychczas używanych technologii. Z aktualnej wiedzy wynika, że fale o wyższych częstotliwościach to prawdopodobnie więcej szans, niż realnych zagrożeń. Oczywiście jest to nowa technologia i jej wpływ na naturę, w tym człowieka, wymaga dalszych, intensywnych badań.

*
W związku z pojawiającymi się wątpliwościami, Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało obszerną publikację na temat fal elektromagnetycznych i ich wpływu na zdrowie. Tzw. “Biała Księga” jest dostępna do pobrania na stronie rządowej.

Inne, przydatne strony:

Źródła:

  • [1] Broad W. J., 2019: The 5G Health Hazard That Isn’t. How one scientist and his inaccurate chart led to unwarranted fears of wireless technology. [dostęp 08.05.2020].
  • [2] TechnoStrefa: 5G a zdrowie – czy szkodzi? [dostęp 08.05.2020].
  • [3] Uwaga! Naukowy Bełkot: 5G i telefony komórkowe – czy są dla nas zagrożeniem? [dostęp 08.05.2020].
  • [4] Wu T., Rappaport T. S., Collins C. M., 2015: Safe for Generations to Come: Considerations of Safety for Millimeter Waves in Wireless Communications. IEEE Microwave Magazine, 16(2), 65-84.
  • [5] Chapman S., 2016: Mobile phone health alarmists bereft of credible arguments. The Conversation. [dostęp 08.05.2020].
  • [6] Przybylska N., 2020: Naukowcy obalają mit na temat wpływu sieci 5G na system odpornościowy człowieka. „To bzdura”. Business Insider. [dostęp 08.05.2020].
  • [7] WHO, 2014: Electromagnetic fields and public health: mobile phones. [dostęp 08.05.2020].
  • [8] WHO, 2020: 5G mobile networks and health. [dostęp 08.05.2020].
  • [9] Balmori A., 2009: Electromagnetic pollution from phone masts. Effects on wildlife. Pathophysiology, 16, 2-3, 191-199.

Jeśli podoba Ci się treść na blogu, możesz podziękować za moją pracę stawiając mi wirtualną kawę:

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dodano do koszyka